Autor |
Wiadomość |
Kamil |
Wysłany: Sob 23:35, 26 Maj 2012 Temat postu: |
|
ja ci to proato wytłumacze podjedz do jakiegoś wzniesienia odbij sie do ściany ( najpierw nachyl sie do przodu i szarpni tak lekko do tyłu wpyrtosuj ręce i ugni nogi, napni mięśnie i balansuj i możesz jechać bardzo daleko |
|
|
Zaby_Stara |
Wysłany: Pon 0:16, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
No Krzysiu.... hmmm, czekaj hmmm... może jak Damian...? tak na powaznie, to podjezdzasz na podjazd (np. ten przed tymi trzema sklepami {tresnet, jakies lampy, obok deptaka}) jesteś luźno na rowerze, dusisz hamulec, rower staje w miejscu, Ty przesuwasz sie na kierę (spreżyscie) i do tyłu, nastepnie puszczasz swojego jedynego hebla... nie sciemniaj ze sie nie da jak sie da;] pozdro Wujek!! |
|
|
NS |
Wysłany: Sob 16:36, 02 Gru 2006 Temat postu: |
|
A jak to robic bez przedniego hamulca?? |
|
|
Zaby_Stara |
Wysłany: Pon 23:29, 27 Lis 2006 Temat postu: Jazda do tyłu... |
|
Ja to robie tak... ano podjezdzam pod lekkie wzniesienie, naciskam przedni hamulec (energia kinetyczna indukuje sie w ciele i zamienia sie na energie potencjalną ciała i bika) rower staje deba, gdy tył juz prawie opadnie (zamiana E. potencjalnej na kinetyczną, lecz wektor predkości ma juz przeciwny zwrot) puszczam hamulec i jade do tyłu... hmmm balanks jeszcze został.. Gdy zaczynamy sie przechylac np. na lewo skrecamy kierownice TEŻ W LEWO ( by zmniejszyc składową momentu "wywrotki";P), gdy stoimy juz pionowo, a nawet wczesniej skrecamy kierownice w prawo i trzymamy ja tak dlugo w prawo, jak ja trzymalismy w lewo i prostujemy (kontra), nastepnie jedziemy prosto (albo i nie, wtedy powtarzamy czynnosci balanksowe)... TRZEBA JECHAC DOSYC SZYBKO, gdzies 2 razy szybciej co babcia bez zakupow!! inaczej bedziecie musieli bardzo mocno kontrować, a wierzcie mie że raczej tak sie nie da... |
|
|